Debata oxfordzka – „Warunki prawno-instytucjonalne sprzyjają rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego w Polsce”
Debatę rozpoczął zespół broniący tezy. W swojej wypowiedzi zwrócę uwagę na przejawy aktywności społeczeństwa obywatelskiego, które mieszczą się w sferze politycznej. Najbardziej widocznym przejawem będzie osobista odpowiedzialność za kształt „małej ojczyzny” oraz postrzeganie państwa i prawa, jako zjawisk niezbędnych do realizacji prywatnego interesu. – mówiła Anna Parniewicz. Uczennica odwołała się do procedury wyborów samorządowych, w których decydujemy o kształcie władzy uchwałodawczej i wykonawczej na poziomie gminy oraz władzy uchwałodawczej na poziomie powiatów i województw.
Kolejnym argumentem popierającym tezę może być poparcie udzielone Ukrainie w roku w 2004 i 2005. Społeczeństwo Polskie wspierało „pomarańczową rewolucję” z jednej strony chcąc pomóc Ukraińcom przezwyciężyć wpływy Rosji. – mówiła dalej. Ostatnim argumentem, który wymienię niech będzie coraz większe zainteresowanie społeczeństwa sprawami politycznymi przejawiające się w ocenianiu polityków i zjawisk społecznych. – zakończyła Ania.
Aneta Szaflarska występując przeciw tezie podkreślała w swojej wypowiedzi, iż: coraz większa część społeczeństwa przestaje wierzyć w system demokracji, co wynika z ich niezadowolenia działalnością polityków i niedotrzymywaniem przez nich złożonych obietnic, tym samym przekłada się to na mniejsza liczbę osób głosujących. Dla ludzi nie ma już znaczenia, kto przejmie władzę, gdyż i tak obietnice nie są dotrzymywane.
Nierzadko także zdarza się, że prawa demokratyczne są łamane, jak było np. na Ukrainie. Polska mocno zaangażowała się w poprawę sytuacji naszego sąsiada, co mogło doprowadzić do konfliktów z innymi państwami, znaczne silniejszymi niż nasze w tej sytuacji-Rosją. Skutki tego konfliktu odczułby nie tylko rząd, ale głównie społeczeństwo (tak jak w przypadku wojen światowych). – ciągnęła dalej. Częste pasma afer prowadzą głównie do sprzeciwiania się władzy i utracie całkowitego szacunku wobec rządzących.
Spory pomiędzy istniejącymi partiami prowadzą do zniechęcenia obywateli do głosowania. Ciągła walka o to kto ma rację i wzajemne oskarżanie się obywatele odbierają jako brak zainteresowania i szacunku ze strony państwa.- podkreślała. Prawica i lewica są zdecydowanie podzielone jeśli chodzi o sprawy dotyczące społeczeństwa, natomiast moim zdaniem wszelkie problemy społeczeństwa powinny być rozpatrywane i wspólnie rozwiązywane przez rządzących. – mówiła.
Jako druga tezy broniła Justyna Grynia. Rozwojowi społeczeństwa w Polsce sprzyja idea rozwijania kapitału społecznego, ponieważ zakłada ona, że regularne i trwałe podtrzymywanie kontaktów i współpracy między ludźmi w celu osiągnięcia zamierzonego efektu, stwarza dogodne możliwości dla jednostek grup i instytucji.- mówiła Justyna.
Uzasadniała tezę mówiąc: Ekonomista Glen Lary opisuje, że kapitał społeczny ma dobry wpływ na zasoby, jakimi są więzy rodzinne i społeczne organizacje wspólnot lokalnych użyteczne w umysłowym i społecznym rozwoju dzieci i młodych ludzi. W zależności od danej osoby zasoby te mogą stwarzać przewagę we wzroście kapitału ludzkiego.
Robert Putnam mówił, że zaufanie normy i powiązania które mogą zwiększyć sprawność społeczeństwa przez to że ułatwiają skoordynowane działania. Mechanizm ten zachęcający do działań kooperacyjnych jest niezbędny dla efektywnego działania demokracji. Uważa, że współpraca buduje wzajemne zaufanie, które przenosi się na inne sfery życia społecznego. – argumentowała.
Odwołując się do osiągnięć nauk politycznych podkreślała: Politolog Francis Fukuyama podkreśla, że kultura wpływa na życie gospodarcze, ponieważ gospodarka to przestrzeń, w której człowiek się spełnia zaspakaja swoje potrzeby materialne, ale i również pozafinansowe.
Zaufanie jest również ważnym czynnikiem, ponieważ jest to mechanizm oparty na tym, że innych członków danej społeczności cechuje uczciwe zachowanie oparte na tych samych normach. Zakończyła spostrzeżeniem, że ważnym czynnikiem jest proces edukacji szkolnej i rodzinno-sąsiedzkiej, która uwrażliwia na potrzeby grupowe.
Iwona Garbacz, jako argumenty przeciwko tezie wymieniła problemy wynikające z braku zaufania społecznego, zaściankowej kultury politycznej oraz braku zrozumienia dla kapitału społecznego.
Jakub Zelek broniąc tezy podkreślał powołując się na publikacje pt. Closer to citizens: wyzwania dla polskiej demokracji w Unii Europejskiej oraz Kapitał ludzki i kapitał społeczny: „to dzięki zespoleniu prawnych standardów obywatelskości z ogólnospołecznymi lub szczegółowymi celami podmiotów polityki powstają warunki, aby każdej z tej funkcji odpowiadał zestaw konkretnych predyspozycji charakteru i postaw obywateli w postaci, np. ich gotowości do wykorzystania przysługujących uprawnień podmiotowych, poszanowania analogicznych uprawnień innych obywateli, uczestnictwa w życiu publicznym (w tym udział we władzy) czy zainteresowania się sprawami wspólnoty obywatelskiej” - społeczeństwo obywatelskie to społeczeństwo charakteryzujące się aktywnością i zdolnością do samoorganizacji oraz określania i osiągania wyznaczonych celów bez impulsu ze strony władzy państwowej. Tak więc społeczeństwo takie może „spełniać” swoją rolę, gdy posiada do tego stosowne prawa. Taki warunek sprzyja rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego.
„Szczególnie istotnym elementem kultury obywatelskiej jest świadomość nie tylko swoich praw, ale także obowiązków” – społeczeństwo obywatelskie może funkcjonować oraz rozwijać się wtedy tylko, gdy będzie korzystało ze swoich praw, ale też wypełniało swoje obowiązki, które są zawarte w odpowiednich artykułach Konstytucji RP, najważniejszego aktu prawnego w Rzeczypospolitej Polsce. – mówił dalej Kuba. W swej argumentacji zwracał uwagę, że warunki prawno-instytucjonalne pozwalają obywatelom na uczestniczenie w życiu społecznym, co może doprowadzić do poprawy ich warunków życia, a otwarcie rynków pracy w Europie dla obywateli (wyjazdy do państw Europy zachodniej) może spowodować nabywanie kapitału, który po powrocie można zainwestować w kraju, poniekąd przyczyniając się do jego rozwoju, ale również zdobyć nowe doświadczenia społeczne. Kolejnym argumentem byłą równość wobec prawa: zasada równości obywateli sprawia, iż nie ma mowy o dyskryminacji, ponadto pomaga ona w zdrowej rywalizacji pomiędzy jednostkami, co prowadzi do ogólnego rozwoju. „Na szczęście politycy w państwach demokratycznych nie mają monopolu na kształtowanie życia społecznego, więc nie są w stanie także zniszczyć zapału i aktywności obywateli”, oznacza to, iż prawo nie zezwala politykom na ingerencje w życie społeczne obywateli, a więc posiadają oni w pewien sposób swobodę działania. – zakończył Jakub.
Agnieszka Różycka podważając tezę mówiła: konsultacje są ważnym narzędziem dialogu obywatelskiego. Jednak same konsultacje takim dialogiem jeszcze nie są, a w niektórych opracowaniach w ogóle nie są traktowane jako forma partnerstwa (zalicza się je do form manipulacji społecznej) polegającego na współudziale, współdecydowaniu i współodpowiedzialności. Dlatego nie można mówić o dialogu obywatelskim przy przeprowadzeniu samych tylko konsultacji. Ustosunkowując się do dialogu obywatelskiego podkreślała: dialog obywatelski jest inną formą demokracji niż demokracja parlamentarna, jest pozapartyjną formą nacisków na rząd.
Z kolejną formą dialogu obywatelskiego (w jego wersji bardziej korporacyjnej) mamy do czynienia w przypadku samorządu gospodarczego i zawodowego (szczególnie w zawodach zaufania publicznego), gdy pewne struktury pozapaństwowe zostają, dzięki odpowiednim umocowaniom prawnym, włączone w system funkcjonowania państwa przejmując przy okazji pewne obowiązki lub zadania – zakończyła.
Maria Jagiełowicz przemawiając z Sali w obronie tezy oznajmiła, że: Dialog społeczny był niegdyś odpowiedzią na deficyty demokracji przełomu wieków XIX i XX oraz próbą włączenia tradycyjnych ruchów społecznych w system społeczno-polityczny. Dialog obywatelski, podobnie jak i społeczny, nie dotyczą bezpośrednio jednostek, choć w ich imieniu są prowadzone. Stroną w tym dialogu nie są pojedynczy ludzie, ale „zorganizowani obywatele”. Jest on inną formą demokracji niż demokracja parlamentarna, jest pozapartyjną formą nacisków na rząd. Dialog społeczny jest więc zinstytucjonalizowaną formą uzgadniania stanowisk i wspólnego podejmowania decyzji, w których to procesach bierze udział władza wykonawcza i zorganizowane grupy społeczne.
Udział w dialogu obywatelskim oznacza odpowiedzialne występowanie w imieniu określonych interesów. – zakończyła. Po wysłuchaniu argumentów stron oraz głosów z Sali miało miejsce głosowanie publiczności, w którym obecni podkreślili, że wygrał zespół negujący tezę.